czwartek, 4 czerwca 2015

Dwie twarze......

Witam wszystkich

W tym tygodniu post wstawiam troszkę wcześniej, ponieważ jutro wyjeżdżam na weekend, i nie miał bym możliwości dodania go jutro.

Tematem dzisiejszego postu jest to, co ukrywamy przed innymi, tą ukrytą przed innymi
ludźmi naszą prawdziwą twarz, którą z jakiś powodów wolimy ukryć.

I pewnie zadacie mi pytanie, czy ja też ukrywam swoją prawdziwą twarz, oraz 
czy ukrywam to, że jestem poetą?
Tak, o tym, że piszę wie raczej niewiele osób, a z mojej klasy wie tylko kilka, zaufanych
osób, które wiem, że nie wygadają tego innym.

Dlaczego nie chce aby do tego doszło?
Hmmm, mógł bym w większości przypadków zostać wyśmiany, niezrozumiany, 
a moje wiersze, oraz to, co się w nich kryje zostało by wyśmiane, uznane za coś, co
jest już raczej nieaktualne, niedzisiejsze ( więc jak pewnie się domyślacie stąd mój pseudonim, pod którym publikuję), oraz za uczucia w nich zawarte, które raczej 
nie byli by w stanie zrozumieć swoim prymitywnym patrzeniem na świat.

Jaki więc jestem?
Czasami mimowolnie ujawniają się moje cechy, moje przekonania, zwłaszcza jeżeli chodzi o patrzenie na świat, o patrzenie na Miłość, która dla nich oznacza tylko seks, ale niestety muszę codziennie zakładać tę maskę, którą widzą moi koledzy, która sprawia, że mogę się w miarę z nimi dogadać, i tylko dla nielicznych ją zdejmuje.


"Dwie twarze"

Codziennie, każdego ranka
zakładasz swoją schowaną
w głębi duszy maskę, by
ukryć swą prawdziwą twarz

Twe łzy schowałeś pod
powiekami oczu, by
ukryć swój ból przed
sztyletami słów

Przykryłeś swe oczy
ciemną płachtą obojętności,
uczuciom zabraniając długim
spojrzeniem wyjść za źrenice oczu

Serce swe skułeś ciężkim
łańcuchem z myśli, by
jego ciężkim biciem
nie okazać twych lęków

I ruszasz, jak co 
ranek w ten nowy,
ukryty w dusznej 
masce dzień.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz